[Rosja] Kolej Transsyberyjska zimą? Czemu nie?!

Jak było? Było super!

Jesteśmy na wyspie Olkhon. Otulona ciepłem grubej kołdry wracam wspomnieniami do 4 dni w pociągu. Moskwa – Irkuck!

Na dworzec dojechaliśmy oczywiście metrem. Tym razem pustym, a przecież nie było aż tak późno. Nasz pociąg o numerze 100 odjeżdża o 00:35. Na dworcu byliśmy na tyle wcześnie, że zdążyliśmy jeszcze wypić ostatnią herbatę w Moskwie. Patrzymy na tablicę odjazdów i chyba po raz pierwszy zdaję sobie sprawę z tego gdzie jestem i jak daleko jadę. Niecodzienny widok – Władywostok, Ułan Bator

Zacznijmy przygodę!

Pociąg zaczyna swoją trasę w Moskwie, jest więc podstawiony wcześniej. Pół godziny przed odjazdem możemy zapakować się do środka. Poznajemy naszą prowadnicę i najbliższych sąsiadów – Ludmile i Marine wracające po kilku miesiącach w Moskwie do domu, do Arkhary.

 

…leżę na swojej kuszetce i z góry widzę kilka innych. Każdy na swój sposób jest czymś zajęty. W tle słyszę ciche rozmowy w tak dobrze zapamiętanym ze szkoły języku. Jest przyjemnie ciepło. Myślę o tym, jak duży jest ten kraj. Rosja. Taka znana i nieznana. Taka bliska i taka daleka. Za oknem od kilkunastu godzin tylko śnieg. Czytam „Księgę niepokoju” i udziela mi się melancholia. Szkoda, że tak często chcemy być tak szybko na miejscu. Byłoby fajnie, gdyby droga mogła być czasem celem sama w sobie..

 

Międzynarodowe spotkania gdzieś w głębokiej Rosji

Następnego dnia zyskujemy kilkoro nowych przyjaciół. Marcelo – uniwersytecki wykładowca z Brazylii, w najbliższym sąsiedztwe założył kółko literackie z recytowaniem poezji w kilku językach. Kim z Korei Południowej wracający do domu po prawie 2 latach w podróży dookoła świata. Sajara – studentka w Moskwie, pochodząca z Mongolii, ale za każdym razem podkreślająca, że jej korzenie są w Kazachstanie. Svetlana i Aleksij z Irkucka – niesamowita para, która nie dość, że zawiozła nas i Marcela do hostelu, to jeszcze przez następne dni poświęciłam mnóstwo czasu, żeby pokazać najpiękniejszą okolicę Irkucka. Aleksander z Ulan Ude, wracający z pracy w Tajdze. Szaman, uśmiechnięty od ucha do ucha z ciekawym poczuciem humoru i dużym kacem.

Pociąg staje się wyjątkowym miejscem, gdzie tak łatwo zobaczyć jak jesteśmy różni a jednocześnie tacy sami. Wymuszona bliskość sprawia, że stajemy się bardziej otwarci na siebie i może bardziej tolerancyjni. Nagle okazuje się, że odległość nie istnieje.

 

Chusteczki higieniczne, oszczędzanie baterii i herbata…

Podróżując III klasą czuliśmy się jak prawdziwi podróżnicy J bez prysznica i wygód. Bez gniazdek i prywatnej przestrzeni. Z samowarem dostępnym 24h na dobę wypijecie tyle herbaty, że bez pełnej szklanki w zasięgu ręki zaczniecie się czuć niekomfortowo. Przechodząc między przedziałami odkryjecie swoistą Narnię… oblodzoną i zaśnieżoną jak w jakimś innym świecie. Kołysanie pociągu utulało nas do snu i właściwie pierwsze 24 godziny przespaliśmy. Potem na sen szkoda było czasu. Tyle ciekawych ludzi, historii i poezji wokół...

 

 

 

I can’t imagine Russian house
without samovar.
There is Russian expression
"to have a sit by the samovar".
It means to have a leisurely talk while
drinking tea from a samovar.

 

 

 

Toalety w pociągu są zamykane na przystankach.
Ale też na pół godziny przed i pół godziny po nich.
To może zaskoczyć nawet największych twardzieli.
Dla nie lubiących niespodzianek,
RŻD przygotowało rozkład zamykania toalet.
Znajdziecie je na każdych drzwiach.

 

 

 

Kolej Transsyberyjska o długości 9289 km,
jest najdłuższą linią na świecie.
Na trasie Moskwa-Władywostok
pokonuje się rekordową ilość stref czasowych - 8!

 

Wracając na ziemię… co warto zabrać ze sobą do pociągu?

Wszystko zależy od tego jak długo będziecie jechać i ile chcecie wydać w trakcie tej podróży.

Zachęcam do wzięcia smacznego jedzenia, kapci i wygodnych ubrań.  Jeśli chodzi o jedzenie to warto przygotować sobie coś wcześniej, żeby nie jeść przez wszystkie dni dań instant. W zimie niewiele można kupić na przystankach. Na tych dłuższych są czynne kioski z podstawowymi produktami. Raz udało mi się kupić mielone od babci na peronie. Jeszcze ciepłe 🙂 Nie zapomnijcie wziąć dużo herbaty i kawy!

Butelka piwa ‘Syberyjska korona’ w wagonie restauracyjnym kosztuje 150 rubli. Mielone u babci kosztowały tyle samo.

Ps. Picie alkoholu w przedziałach jest zabronione… Tak, wiem. Niewiarygodne.

Comments

  1. Grzegorz Kuźmiński

    Hej podróży !!! Dziś jestem pierwszy raz ( nie ostatni 🙂 ) na Waszym blogu, przejechałem się z Wami te 9289 km. Nie śpieszyłem się, nie ma gdzie, po co… Siedzę w domu, czytam Wasze przemyślenia i uwierzcie mi, że czuje się w nich klimat i smak Waszej przygody 🙂 A, mam dla Was prezent. Podczas czytania, zupełnie przypadkowo towarzyszyła mi muzyka w tle, uważam, że bardzo oddaje klimat tych czterech dni. Dzielę się nią z Wami. https://www.youtube.com/watch?v=ldh4SbXva-k Nazwa wykonawcy zupełnie przypadkowa 🙂 Ela, Dawid, trzymam za Was bardzo mocno kciuki, pozdrawiam i do następnego wpisu, czekam na Waszą relację 🙂

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.