Hiszpania : plaże, paella, słońce, wino i flamenco?
No więc jedziemy na miesiąc. Tylko gdzie? Uciekając (próbując) od tych wszystkich stereotypów wybraliśmy północ Hiszpanii – Asturia. To region sąsiadujący z Krajem Basków, Kantabrią i Galicją.
Asturia nie jest najmodniejszym kierunkiem turystycznym, a już na pewno nie w Polsce. Niech Was nie zwiodą prognozy pogody. To prawda że dużo tam deszczu, ale jak już wyjdzie słońce to zachwytom nie ma końca… Poza tym Asturia to taki region, gdzie rano możecie wybrać się na trekking w góry, żeby po południu odpocząć na plaży . Czego chcieć więcej?
No jak to czego? Tradycji! Żeby tradycji stało się zadość, oto i ona. Jabłka. Co oni robią z tymi wszystkimi jabłkami w Asturii? Cydr robią. I to nie byle jaki. Czerwone jabłka i zielone butelki są prawie w każdym domu. A szklanka delikatnie musującego napoju to pozycja obowiązkowa po pracy. Tak jak aromatyczny ser kozi.
Stolicą regionu jest Oviedo, ale to Gijon wiedzie prym w rankingu popularności. Być może za sprawą swojego położenia.
Dzikie wybrzeże...
…przez które prowadzi jeden ze szlaków Drogi św. Jakuba
Wwoofing’owy raj
Przez cały sierpień mieszkaliśmy w tradycyjnym asturiańskim domu i tak dowiedzieliśmy się co to takiego Horreo. W ogóle nauczyliśmy się bardzo dużo przez ten miesiąc bo pracowaliśmy na małej, organicznej farmie. Jeśli szukacie pracy sezonowej za granicą – zajrzyjcie na Woofing albo workaway. Wracając do naszego domu, pod tradycyjnym spichlerzem (Horreo) podziwialiśmy widoki na góry i delektowaliśmy się popołudniowym słońcem, nie koniecznie słuchając flamenco w tle. Sama de Grado, Trasmurias, Trubia i kilka innych miejsc zawsze już będzie dla nas miało wyjątkowe znaczenie. Kto by pomyślał, że właśnie tam bieg naszego życia weźmie zupełnie nieprzewidywalny kierunek 😊 Ale o tym może następnym razem.
Ale ale Asturia, jeszcze mała dawka gór na deser!
Oprócz niesamowitych plaż nad Zatoką Biskajską i klifów z pocztówkowymi widokami, Asturię charakteryzują piękne góry. Zresztą, które góry piękne nie są… Góry Kantabryjskie, bo o nich mowa, sięgają aż do 2650 m n.p.m. Somiedo i Picos de Europa skradły nasze serca , zdecydowanie warto je odwiedzić.
Zresztą gdzie się nie ruszyć w Asturii, wszędzie znajdzie się miejsce na trekking. Prawie tak jak na Reunion 🙂
Buen provechio amigos !
... góry na deser...
Move Our World czyli Ela i David. Podróżujemy, szukamy innej turystyki i cieszymy się każdym dniem spędzonym razem. Czerpiemy inspiracje o życiu bez negatywnego wpływu na otoczenie i dzielimy się naszym doświadczeniem z Wami. Chcecie wiedzieć więcej?